W dzisiejszym wpisie przedstawiamy Wam kolejny francuski film i mam nadzieję, że do jego obejrzenia zachęci Was opinia Bruxa, która znajduje się poniżej.
Big Blue (1988) to jeden z moich ulubionych filmów. Jego twórcą jest francuski reżyser Luc Besson. Film opowiada fabularyzowany epizod historii Włocha Enzo Maiorc'a człowieka legendy w środowisku nurków oraz Jaquesa Mayola, których drogi spotkały się przy biciu rekordu nurkowania "bezoddechowego" na głębokość 100 merów.
Film z wątkiem biograficznym, co często się zdarza, spotkał się z krytyką swojego głównego bohatera, zresztą słusznie, gdyż zawiera wiele przekłamań. Występuje w dwóch wersjach, pierwotnej i korygowanej przez Miaorc'ę. Jak widzimy, rywalizacja obu nurków wybiegała poza obszar nurkowania. Ale pozostawmy fakty historyczne pamiętając, że nie wszystko na filmach jest prawdą.
Big Blue to film tworzony jeszcze z kamer, a nie jak obecnie w komputerach. Znakomite ujęcia, stosowanie filtrów czerwonych, polaryzacyjnych, granatowych, szarych to kunszt sztuki i zamiłowania do klasycznej fotografii lat 80-tych. Film z założenia miał być hitem komercyjnym tworzonym dialogowo w języku angielskim i według schematu hollywoodzkiego romansu. Obronił jednak europejskie kino klimatem jaki w sobie zawiera. Ten klimat to właśnie fotograficzne ujęcia w długich scenach, mała ilość dialogów w stosunku do oprawy muzycznej. Dziś tak forma artystyczna nazywana jest ChillOut'em.
Film, poza przybliżeniem postaci wybitnych nurków, ma wtłoczony jeszcze jeden ciekawy aspekt obyczajowy, choć niektórzy są zdania, że zupełnie niepotrzebny, a jest nim ukazanie relacji wartości egzystencjalnych pomiędzy kobietami a mężczyznami. Jest to zbyt mocno przerysowane, ale właśnie chodziło o nadanie dramatyczności temu zjawisku, który przecież towarzyszy nam na co dzień. Nie ma to nic wspólnego z nurkowaniem, ale nadaje filmowi więcej smaku i pamiętajmy, że rynek amerykański nie kupuje filmów bez romansu, więc musimy Bessonowi to wybaczyć, takie są prawa rynku. I na zakończenie pamiętajmy tylko, że obaj nurkowie w realnym życiu nie zginęli romantycznie w otchłani morskiej pomimo tego, że chcieli być "jak ryby".
Big Blue (1988) to jeden z moich ulubionych filmów. Jego twórcą jest francuski reżyser Luc Besson. Film opowiada fabularyzowany epizod historii Włocha Enzo Maiorc'a człowieka legendy w środowisku nurków oraz Jaquesa Mayola, których drogi spotkały się przy biciu rekordu nurkowania "bezoddechowego" na głębokość 100 merów.
Big Blue to film tworzony jeszcze z kamer, a nie jak obecnie w komputerach. Znakomite ujęcia, stosowanie filtrów czerwonych, polaryzacyjnych, granatowych, szarych to kunszt sztuki i zamiłowania do klasycznej fotografii lat 80-tych. Film z założenia miał być hitem komercyjnym tworzonym dialogowo w języku angielskim i według schematu hollywoodzkiego romansu. Obronił jednak europejskie kino klimatem jaki w sobie zawiera. Ten klimat to właśnie fotograficzne ujęcia w długich scenach, mała ilość dialogów w stosunku do oprawy muzycznej. Dziś tak forma artystyczna nazywana jest ChillOut'em.
Brux
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz