To już druga pozycja Édouarda Louisa pt. Koniec z Eddym, którą mam przyjemność recenzować. Książkę zawdzięczam Wydawnictwu Pauza.
Książka jest autobiografią samego autora. W Koniec z Eddym znajdziemy więcej tego typu wątków niż w Historii przemocy. Recenzowana pozycja kontynuuje temat dotyczący przemocy oraz odmiennej orientacji seksualnej samego autora. Podziwiam go za tak dużą szczerość i odwagę w nietuszowaniu niewygodnych dla niego faktów z jego życia.
Głównym bohaterem mógłby być praktycznie każdy z nas. Autor książki nie wstydzi się biedy, którą miał w domu, tym samym pokazuje, że życie nie jest proste, tak jak nam się na samym jego początku wydaje. Swoją determinacją, pracą nad sobą i kierowaniem się swoimi życiowymi celami trafił do najlepszej szkole w regionie, gdzie mógł się rozwijać. Pod tym względem był zdecydowanie inny niż jego rodzice czy rodzeństwo, który żyli albo z pracy w fabryce albo z zasiłku dla bezrobotnych.
Autor bardzo wyraźnie nakreślił problem znęcania się fizycznie, a bardziej psychicznie wśród nastolatków. Na pewno z własnych albo z doświadczeń swoich znajomych znacie takie sytuacje doskonale. Cieszę się, że Édouard Louis postanowił napisać o tym aspekcie, bo uważam, że w dalszym ciągu niewiele robimy, aby ten stan rzeczy zmienić.
Autor bardzo wyraźnie nakreślił problem znęcania się fizycznie, a bardziej psychicznie wśród nastolatków. Na pewno z własnych albo z doświadczeń swoich znajomych znacie takie sytuacje doskonale. Cieszę się, że Édouard Louis postanowił napisać o tym aspekcie, bo uważam, że w dalszym ciągu niewiele robimy, aby ten stan rzeczy zmienić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz