Nieważne gdzie będę, w jakim zakątku świata, to w sercu na zawsze pozostanie we mnie jedno miejsce: Francja oraz Paryż. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić recenzję książki pt. Zawsze będziemy mieli Paryż autorstwa Emmy Beddington, wydanej przez Wydawnictwo WAB.
Niech tytuł Was nie zmyli, bo rozpoczynamy podróż po całej Europie. Nie tylko odwiedzimy Paryż, ale i Anglię zahaczając o Brukselę. Książka jest autobiografią autorki. Na łamach stron publikacji możemy przejść przez jej całe życie od dzieciństwa aż po dorosłość i jej małżeństwo.
Akcja książki rozpoczyna się kiedy Emmy ma szesnaście lat i czytając francuskie wydanie Elle postanawia zostać Francuzką, jak inne młode obywatelki Europy. Ale czy uda jej się w pełni zaaklimatyzować we Francji? Tego dowiecie się z książki, jednakże mogę Wam powiedzieć, że wypełniona jest ona pełnych prawdziwych historii, które może przeżyć każdy z nas, kiedy zdecydujemy się na życie na obczyźnie.
Książka pokazuje nam, że rzucając wszystko na jedną kartę, aby dążyć za swoimi życiowymi celami nie zawsze się opłaca. No właśnie... Ile razy było w życiu tak, że wszystkie decyzje są podporządkowane jednemu marzeniu, a gorzej, jeśli to dotyczy jednej osoby. Czy poświęcić się w całości drugiej osobie czy decydować także w kontekście nas samych?
Akcja książki rozpoczyna się kiedy Emmy ma szesnaście lat i czytając francuskie wydanie Elle postanawia zostać Francuzką, jak inne młode obywatelki Europy. Ale czy uda jej się w pełni zaaklimatyzować we Francji? Tego dowiecie się z książki, jednakże mogę Wam powiedzieć, że wypełniona jest ona pełnych prawdziwych historii, które może przeżyć każdy z nas, kiedy zdecydujemy się na życie na obczyźnie.
Książka pokazuje nam, że rzucając wszystko na jedną kartę, aby dążyć za swoimi życiowymi celami nie zawsze się opłaca. No właśnie... Ile razy było w życiu tak, że wszystkie decyzje są podporządkowane jednemu marzeniu, a gorzej, jeśli to dotyczy jednej osoby. Czy poświęcić się w całości drugiej osobie czy decydować także w kontekście nas samych?
W książce mamy przedstawioną sytuację wyboru imienia dla przyszłego dziecka. Jest to decyzja bardzo trudna, ponieważ mama Angielka, a tata Francuz i jak tutaj wybrać imię by pasowało do obydwu języków - zarówno francuskiego jak i angielskiego oraz by nie kojarzyło z ich sytuacjami z przeszłości. Albo będzie tak, że starsze dziecko na widok rodzeństwa podpowie nam imię.
Bardzo przyjemna recenzja <3
OdpowiedzUsuńhttps://czytelnia1.blogspot.com/