czwartek, 9 sierpnia 2018

Trzecie urodziny bloga - KONKURS

Trzecie urodziny bloga - konkurs - nagłówek - Francuski przy kawie


Z racji tego, że w tym tygodniu przypadają trzecie urodziny bloga wraz z platformą Fiszkoteka.pl przygotowaliśmy dla was konkurs.



Po raz drugi nagrody zostały podzielone na poszczególne miejsca:

1. miejsce - dostęp do dowolnego kursu oraz konta premium na 3 miesiące

2. miejsce - dostęp do dowolnego kursu na okres 3 miesięcy

3. miejsce - dostęp do konta premium na okres 3 miesięcy

4. miejsce - nagrodą pocieszenia jest zestaw upominków ode mnie oraz od firm z którymi współpracuję
Trzecie urodziny bloga - konkurs - czwarte miejsce - Francuski przy kawie

5. miejsce - nagrodą pocieszenia jest zestaw upominków ode mnie oraz od firm z którymi współpracuję

Trzecie urodziny bloga - konkurs - piąte miejsce - Francuski przy kawie


Fundatorami nagród pocieszenia są:

 Aby wygrać w konkursie należy odpowiedzieć na następujące pytanie wraz z uzasadnieniem:


Jakie masz sposoby na wykorzystanie fiszek?


Na Wasze odpowiedzi czekam w komentarzach pod tym wpisem lub jeśli nie posiadacie konta na Blogerze to wyślijcie mi swoje zgłoszenie przez formularz kontaktowy, który umieszczony jest na stronie po lewej stronie. 
Na Wasze zgłoszenia konkursowe czekam do 29.08.2018 r. Zwycięzca zostanie wyłoniony przeze mnie. Ogłoszenie wyników odbędzie się dnia 30.08.2018 r. na końcu tego wpisu. 
Poprzez udział  w moim konkursie uczestnik wyraża zgodę na przetwarzanie jego danych osobowych na potrzeby konkursu.
Wysyłka nagród pocieszenia odbędzie się na początku października, ponieważ w obecnej chwili podróżuję po Europie, w tym po Francji.
Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie oraz życzę wszystkim powodzenia! :)


Czas na ogłoszenie wyników:

III miejsce i nagrodę w postaci konta premium na trzy miesiące zdobywa Patka S:
Moim sposobem na pewno byłoby wykorzystanie ich na lekcjach francuskiego, których udzielam. Moi uczniowie potrzebują motywacji, aby uczyć się słówek, a sami wiemy, iż w dzisiejszych czasach, mało komu chce się robić samemu fiszki. Moje lekcje prowadzone są przez Skype, więc takie też wykorzystuję materiały, fiszki to świetny sposób nie tylko na naukę słownictwa, ale też na ćwiczenie umiejętności komunikacyjnych. Poprzez konkretne słówko zawsze tworzymy kilka zdań z nim, rozmawiamy o tematyce powiązanej z danym słowem - wszystko po to, aby jak najlepiej się utrwaliło. Myślę, że Fiszki pomogłyby nie tylko mnie (bo ja także wciąż się uczę :) ) w nauce języka, ale także moim uczniom, których ciekawe i proste materiały do nauki - motywują i sprawiają, że im się chce. :) 

II miejsce i nagrodę w postaci dowolnego kursu na trzy miesiące wygrywa Unknown (użytkownik ten posiada konto na Bloggerze):
Fiszek zrobionych przeze mnie używałam już 30 lat temu, kiedy uczyłam się w szkole podstawowej i liceum języka niemieckiego. Używałam kolorowych karteczek ze sztywnego papieru i wypisywałam odmiany, formy czasowników, znaczenia rzeczowników i idiomy, które w nauce każdego języka sprawiają mi wiele radości i są jak małe nagrody. Teraz, od 2 miesięcy, uczę się francuskiego. Fiszki są fantastyczne, bardzo doceniam tę metodę, tym bardziej, że spędzam codziennie 2 godziny w środkach lokomocji. To super czas na wykorzystanie fiszek. Poza klasycznym wykorzystaniem - czyli nauką przez powtarzanie - można grać jak w grę na punkty, jeśli znajdziemy kogoś drugiego do nauki - kłaść na stole stroną z polskim znaczeniem i zbierać punkty za dobre odpowiedzi!!. Poza tym mnóstwo fiszek wisi na mojej lodówce. Nie powinnam może się przyznawać, ale noszę nawet kilka w pracy w aptece w kieszeni fartucha i jak mam chwilę wolnego to przeglądam. Wydaje mi się, że prototypem fiszki pewnie bardzo dawno temu było pisanie ściągi we wnętrzu lewej dłoni przed klasówkami - taka osobista fiszka wielorazowego użytku. 

I miejsce oraz dostęp do dowolnego kursu jak również konta premium zdobywa Monika:
Fiszki robię sama i od zawsze. Jak czytam jakiś artykuł czy uczę się  francuskiego zapisuję słówka na karteczkach samoprzylepnych. Czasami zapisuję słówka których nie znam, czasami te, które znam doskonale i używam mówiąc, ale wiem, że nie umiałabym ich poprawnie zapisać, a czasami zapisuję całe zdania jeśli mi się podobają. Jak karteczka się zapełni to przyklejam ją w miejscu, w których często przebywam. Tym sposobem oklejoną mam wannę i kuchnię, a jeśli słówka już zostaną przyswojone, to zastępuję je nowymi, a karteczki trafiają do szuflady. Z czasów szkoły mam pudło fiszek, które sama robiłam i do tej pory zabieram je kiedy wiem, że spędzę sporo czasu w komunikacji miejskiej. Czasowniki na białym papierze, rzeczowniki na niebieskim, etc… Jeśli pracuję przy komputerze, to na pulpicie mam Sticky notes i mnóstwo elektronicznych fiszek, ale kolory zachowałam z tych papierowych.

Gratuluję zwycięzcom i proszę o kontakt mailowy. :) 

3 komentarze:

  1. Moim sposobem na pewno byłoby wykorzystanie ich na lekcjach francuskiego, których udzielam. Moi uczniowie potrzebują motywacji, aby uczyć się słówek, a sami wiemy, iż w dzisiejszych czasach, mało komu chce się robić samemu fiszki. Moje lekcje prowadzone są przez Skype, więc takie też wykorzystuję materiały, fiszki to świetny sposób nie tylko na naukę słownictwa, ale też na ćwiczenie umiejętności komunikacyjnych. Poprzez konkretne słówko zawsze tworzymy kilka zdań z nim, rozmawiamy o tematyce powiązanej z danym słowem - wszystko po to, aby jak najlepiej się utrwaliło. Myślę, że Fiszki pomogłyby nie tylko mnie (bo ja także wciąż się uczę :) ) w nauce języka, ale także moim uczniom, których ciekawe i proste materiały do nauki - motywują i sprawiają, że im się chce. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fiszek zrobionych przeze mnie używałam już 30 lat temu, kiedy uczyłam się w szkole podstawowej i liceum języka niemieckiego. Używałam kolorowych karteczek ze sztywnego papieru i wypisywałam odmiany, formy czasowników, znaczenia rzeczowników i idiomy, które w nauce każdego języka sprawiają mi wiele radości i są jak małe nagrody. Teraz, od 2 miesięcy, uczę się francuskiego. Fiszki są fantastyczne, bardzo doceniam tę metodę, tym bardziej, że spędzam codziennie 2 godziny w środkach lokomocji. To super czas na wykorzystanie fiszek. Poza klasycznym wykorzystaniem - czyli nauką przez powtarzanie - można grać jak w grę na punkty, jeśli znajdziemy kogoś drugiego do nauki - kłaść na stole stroną z polskim znaczeniem i zbierać punkty za dobre odpowiedzi!!. Poza tym mnóstwo fiszek wisi na mojej lodówce. Nie powinnam może się przyznawać, ale noszę nawet kilka w pracy w aptece w kieszeni fartucha i jak mam chwilę wolnego to przeglądam. Wydaje mi się, że prototypem fiszki pewnie bardzo dawno temu było pisanie ściągi we wnętrzu lewej dłoni przed klasówkami - taka osobista fiszka wielorazowego użytku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedź konkursowa Moniki:
    Fiszki robię sama i od zawsze. Jak czytam jakiś artykuł czy uczę się
    francuskiego zapisuję słówka na karteczkach samoprzylepnych. Czasami
    zapisuję słówka których nie znam, czasami te, które znam doskonale i używam
    mówiąc, ale wiem, że nie umiałabym ich poprawnie zapisać, a czasami
    zapisuję całe zdania jeśli mi się podobają. Jak karteczka się zapełni to
    przyklejam ją w miejscu, w których często przebywam. Tym sposobem oklejoną
    mam wannę i kuchnię, a jeśli słówka już zostaną przyswojone, to zastępuję
    je nowymi, a karteczki trafiają do szuflady. Z czasów szkoły mam pudło
    fiszek, które sama robiłam i do tej pory zabieram je kiedy wiem, że spędzę
    sporo czasu w komunikacji miejskiej. Czasowniki na białym papierze,
    rzeczowniki na niebieskim, etc… Jeśli pracuję przy komputerze, to na
    pulpicie mam Sticky notes i mnóstwo elektronicznych fiszek, ale kolory
    zachowałam z tych papierowych.

    OdpowiedzUsuń