Drodzy czytelnicy! :)
Dzisiaj zapowiadam recenzję książki, którą już zaczęłam czytać, a która ukaże się pod koniec tego roku (po prostu musicie mi dać czas na jej przeczytanie - prawie 500 stron to nie jest cienka książka). Idealną zapowiedzią będzie opis książki zaczerpnięty z materiałów promocyjnych Grupy Foskal:
Dzisiaj zapowiadam recenzję książki, którą już zaczęłam czytać, a która ukaże się pod koniec tego roku (po prostu musicie mi dać czas na jej przeczytanie - prawie 500 stron to nie jest cienka książka). Idealną zapowiedzią będzie opis książki zaczerpnięty z materiałów promocyjnych Grupy Foskal:
- Najbardziej wyczekiwana książka tego roku – „Jak zawsze” – to zaskakująca powieść o wielkiej namiętności.
Bywają małżeństwa zbudowane na przyjaźni, czułości, na porozumieniu dusz. Związek Grażyny i Ludwika zawsze napędzała namiętność. Dlatego co roku uroczyście świętują rocznicę wieczoru 1963 roku, kiedy pierwszy raz rzucili się na siebie, żeby uprawiać seks. W dniu, kiedy celebrują okrągłą 50. rocznicę, on jest po osiemdziesiątce, ona tuż przed. Czy coś jeszcze ich czeka? Smutek jak zawsze zwalczają namiętnością, aby rano ku swojemu zdumieniu obudzić się w swoich młodych ciałach, z powrotem w roku 1963. W Warszawie, w której stoi wieża przyjaźni polsko-francuskiej, a Edward Gierek to porywający tłumy opozycyjny polityk. Czy bohaterowie powtórzą swoją miłość?
„Jak zawsze” to pełna humoru powieść, zabawa w historię alternatywną i ćwiczenie praktyczne z powiedzenia „gdyby młodość wiedziała, gdyby starość mogła”. To opowieść o tym, czy potrafimy wykorzystać drugą szansę i oszukać los. Czy może jesteśmy skazani na „jak zawsze”? Zygmunt Miłoszewski mistrzowsko eksploruje nowy gatunek literacki, pokazując, że niezależnie od tego, czy bierze na warsztat horror, kryminał, czy osadzony w historii alternatywnej romans, zawsze pisze o tym jak osobiste dzieje jego bohaterów plotą się z dziejami Polski.
Nie czekając do końca roku aż przeminą Mikołajki czy Świata Bożego Narodzenia wraz z wydawnictwem W.A.B. przygotowaliśmy konkurs mikołajkowy. Aby wygrać 1 z 2 książek należy odpowiedzieć na następujące pytanie wraz z uzasadnieniem:
Czym, według Ciebie, jest przyjaźń polsko-francuska?
Na Wasze odpowiedzi czekam w komentarzach pod
tym wpisem lub jeśli nie posiadacie konta na Blogerze to wyślijcie mi
swoje zgłoszenie przez formularz kontaktowy, który umieszczony jest na
stronie po lewej stronie.
Na Wasze zgłoszenia konkursowe czekam do 3.12.2017 r. Zwycięzca zostanie wyłoniony przeze mnie. Ogłoszenie wyników odbędzie się dnia 4.12.2017 r. na końcu tego wpisu.
Poprzez
udział w moim konkursie uczestnik wyraża zgodę na przetwarzanie jego
danych osobowych na potrzeby konkursu. Wysyłka książki odbywa się tylko
na terenie Polski.
Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie oraz wszystkim życzę powodzenia! :)
Czas na ogłoszenie wyników - zwycięzcami są: Agnieszka Nikczyńska oraz ewasko. Gratuluję tym osobom, a poniżej przedstawiam Wam zwycięskie odpowiedzi konkursowe:
Odpowiedź konkursowa Agnieszki Nikczyńskiej:
Odpowiedź konkursowa Agnieszki Nikczyńskiej:
Przyjaźń polsko-francuska... Pierwszy raz mam motywację, aby zastanowić się nad tym zagadnieniem. Można
to rozumieć na różny sposób, jako sojusz między krajami, przyjaźń
między osobami z tych krajów. Jako śpiewanie przez Polaków francuskich
piosenek i odwrotnie. Można to rozumieć tez w sposób miłości, jako pocałunki po francusku. A przecież Paryż jest miastem miłości. Ja
moją przyjaźń do Francji czuję, gdy jem przepyszne rogaliki francuskie
:) A jeszcze mocniej odczuwam relację z tym krajem, kiedy czytam
książki, których akcja odgrywa się w tym pięknym kraju.
Odpowiedź konkursowa ewasko:
Myślę, że ta przyjaźń (jak chyba każda z resztą) zaczyna się od drobnych
rzeczy, by z czasem ewoluować, zataczać coraz szersze kręgi, umacniać
się. U mnie też zaczęło się niewinnie; od miłości do kolarstwa. Zaczęłąm
więc uczyć się języka francuskiego, by móc czytać w oryginale wspaniałe
eseje wielkiego kolarza Laurent Fignon. A potem to już jakoś samo
poszło: francuskie piosenki, francuska historia, był nawet francuski
chłopak ;) Moja przyjaźń z Francją rozprzestrzenia się ciągle na nowe
obszary i mam tylko nadzieję, że to uczucie nie jest nieodwzajemnione ;)
Podane powyżej osoby proszę o kontakt w celu podania adresu wysyłki.
Przyjaźń polsko-francuska... Pierwszy raz mam motywację, aby zastanowić się nad tym zagadnieniem.
OdpowiedzUsuńMożna to rozumieć na różny sposób, jako sojusz między krajami, przyjaźń między osobami z tych krajów. Jako śpiewanie przez Polaków francuskich piosenek i odwrotnie.
Można to rozumieć tez w sposób miłości, jako pocałunki po francusku. A przecież Paryż jest miastem miłości.
Ja moją przyjaźń do Francji czuję, gdy jem przepyszne rogaliki francuskie :) A jeszcze mocniej odczuwam relację z tym krajem, kiedy czytam książki, których akcja odgrywa się w tym pięknym kraju.
Myślę, że ta przyjaźń (jak chyba każda z resztą) zaczyna się od drobnych rzeczy, by z czasem ewoluować, zataczać coraz szersze kręgi, umacniać się. U mnie też zaczęło się niewinnie; od miłości do kolarstwa. Zaczęłąm więc uczyć się języka francuskiego, by móc czytać w oryginale wspaniałe eseje wielkiego kolarza Laurent Fignon. A potem to już jakoś samo poszło: francuskie piosenki, francuska historia, był nawet francuski chłopak ;) Moja przyjaźń z Francją rozprzestrzenia się ciągle na nowe obszary i mam tylko nadzieję, że to uczucie nie jest nieodwzajemnione ;)
OdpowiedzUsuńOdpowiedź konkursowa Oli:
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń polsko-francuska to miłość i ogromna przyjemność spędzania czasu z druga stroną. Miłość polsko-francuska jest dla mnie czymś wspaniałym i bardzo ważnym.Jestem w takiej przyjaźni i mam nadzieję, a wręcz jestem w 100% pewna,że będę w niej do końca swoich dni:) Swojego najlepszego przyjaciela zyskalam ponad dwa lata temu zaczynając liceum. A jest nim oczywiście język francuski. Najlepszy przyjaciel jakiegokolwiek miałam i juz lepszego miec nie będę. Każdego dnia poprzez poznawanie nowych słów, gramatyki i sposobu mówienia nasza przyjaźń rozwijała się coraz bardziej. Dźwięk francuskiej muzyki jest rozkosza dla duszy a fotografie pozwalaja mi wyobrazić siebie w tych pieknych miejscach Francji. Każdego dnia poznajemy siebie bardziej, z każdym dniem miłość jest coraz większą. Zaczynając liceum nawet nie pomyślałam, że odnajde tam takiego przyjaciela i odnajdę swój cel zycia. Mam nadzieje, że w październiku moja francuska przyjaźń rozwinie się jeszcze bardziej na romanistyce.Francja, francuski to miłość i sens mojego życia! Życzę każdemu takiej przyjazni jak moja z jezykiem francuskim!