Strony

środa, 1 sierpnia 2018

Recenzje #51 - "W deszczu tańcz!"

Recenzje #51 - "W deszczu tańcz!" - okładka książki Agnieszki Korzeniewskiej pt. "W deszczu tańcz!" - Francuski przy kawie


Równo dwa miesiące temu opublikowałam dla Was recenzję pierwszej książki Agnieszki Korzeniewskiej pt. Zabiorę Cię jesienią do Brukseli. Od tamtej pory udało mi się nawiązać kontakt z samą autorką i dzisiaj przedstawiam Wam recenzję drugiej książki pt. W deszczu tańcz!.



W tej pozycji każdy znajdzie coś dla siebie. Jest to zbiór krótkich opowiadań o codzienności, przemijaniu, czyli wszystko to, co spotyka nas na co dzień. Przyznam się, że książkę czytało mnie się bardzo szybko i przyjemnie, ale również dała mi wiele do myślenia, a może nawet do wprowadzenia jakiś zmian w życiu? Czas pokaże.

W pierwszej części publikacji poruszane są kwestie rodzinne. Zgadzam się z autorką, że rodzice gdyby nawet nie wiadomo jakby się starali to i tak nie dadzą  nam, dzieciom, wszystkiego do ręki.  Pewne rzeczy  musimy sami w sobie wypracować.

Przez  całą  książkę  możemy poznać bliżej życie autorki od jej dzieciństwa aż do momentu przeprowadzki do Brukseli. Jednym z faktów jest to, że  sama szła lub przerabiania ubrania. Jakbym słyszała siebie. Uważam, że własnoręcznie uszyte ubrania lub dodatki dodają naszemu wyglądowi oryginalności.

Śmiało mogę powiedzieć, że jeśli nie czytaliście Zabiorę Cię jesienią do Brukseli, to polecam w pierwszej kolejności  przeczytać tę pozycję, a następnie publikację o Brukseli - wówczas mamy zachowany ciąg chronologiczny, ale nie jest to warunek konieczny.

Autorka zauważa też, w jaki sposób teraz, w XXI wieku, obchodzimy żałobę. Na Facebooku mamy wówczas masę komentarzy i lajków na profilu osoby, która zmarła. A gdzie podziała się zwyczajna żałoba? Gdzie refleksje i wspomnienia?

Druga części  książki  poświęcona jest kobiecości. Autorka zwraca uwagę , że wiele kobiet ignoruje przede wszystkim swoje potrzeby. Ile razy było tak, że potrzeby bliskich nam osób, męża czy dzieci  były wyżej od naszych? Nie możemy zapominać o sobie. Od czasu do czasu warto się  przewartościować, by zrobić coś dla siebie.

Na samym końcu pragnę pogratulować autorce, napisania oraz jednoczesnego wydania książki. Wiem, że jest to żmudny i pracochłonny proces, ale chcę podziękować za książkę, bo wierzę, że każdy kto ją przeczyta, na pewno zmieni coś w swoim życiu bądź w nastawieniu do innych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz