Strony

niedziela, 15 grudnia 2019

Czytelnicy pytają #1j - Ulubione filmy czytelników "Wielki Błękit"

Czytelnicy pytają #1j - Ulubione filmy czytelników "Wielki Błękit" - plakat z filmu - Francuski przy kawie


W dzisiejszym wpisie przedstawiamy Wam kolejny francuski film i mam nadzieję, że do jego obejrzenia zachęci Was opinia Bruxa, która znajduje się poniżej.



Big Blue (1988) to jeden z moich ulubionych filmów. Jego twórcą jest francuski reżyser Luc Besson. Film opowiada fabularyzowany epizod historii Włocha Enzo Maiorc'a człowieka legendy w środowisku nurków oraz Jaquesa Mayola, których drogi spotkały się przy biciu rekordu nurkowania "bezoddechowego" na głębokość 100 merów.


Czytelnicy pytają #1j - Ulubione filmy czytelników "Wielki Błękit" - kadr z filmu 1 - Francuski przy kawie

 
Film z wątkiem biograficznym, co często się zdarza, spotkał się z krytyką swojego głównego bohatera, zresztą słusznie, gdyż zawiera wiele przekłamań. Występuje w dwóch wersjach, pierwotnej i korygowanej przez Miaorc'ę. Jak widzimy, rywalizacja obu nurków wybiegała poza obszar nurkowania. Ale pozostawmy fakty historyczne pamiętając, że nie wszystko na filmach jest prawdą. 

Big Blue to film tworzony jeszcze z kamer, a nie jak obecnie w komputerach. Znakomite ujęcia, stosowanie filtrów czerwonych, polaryzacyjnych, granatowych, szarych to kunszt sztuki i zamiłowania do klasycznej fotografii lat 80-tych. Film z założenia miał być hitem komercyjnym tworzonym dialogowo w języku angielskim i według schematu hollywoodzkiego romansu. Obronił jednak europejskie kino klimatem jaki w sobie zawiera. Ten klimat to właśnie fotograficzne ujęcia w długich scenach, mała ilość dialogów w stosunku do oprawy muzycznej. Dziś tak forma artystyczna nazywana jest ChillOut'em.


Czytelnicy pytają #1j - Ulubione filmy czytelników "Wielki Błękit" - kadr z filmu 2 - Francuski przy kawie


Film, poza przybliżeniem postaci wybitnych nurków, ma wtłoczony jeszcze jeden ciekawy aspekt obyczajowy, choć niektórzy są zdania, że zupełnie niepotrzebny, a jest nim ukazanie relacji wartości egzystencjalnych pomiędzy kobietami a mężczyznami. Jest to zbyt mocno przerysowane, ale właśnie chodziło o nadanie dramatyczności temu zjawisku, który przecież towarzyszy nam na co dzień. Nie ma to nic wspólnego z nurkowaniem, ale nadaje filmowi więcej smaku i pamiętajmy, że rynek amerykański nie kupuje filmów bez romansu, więc musimy Bessonowi to wybaczyć, takie są prawa rynku. I na zakończenie pamiętajmy tylko, że obaj nurkowie w realnym życiu nie zginęli romantycznie w otchłani morskiej pomimo tego, że chcieli być "jak ryby".
Brux

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz