Strony

niedziela, 23 grudnia 2018

Recenzje #77 - "Klara o dziewczynce, która śpiewała po francusku"

Recenzje #77 - "Klara o dziewczynce, która śpiewała po francusku" - okładka książki pt."Klara  dziewczynce, która śpiewała po francusku" - Francuski przy kawie


Zabieram Was w świat dzieciństwa i młodości Klary Stankowskiej, która jest główną bohaterką książki Wojciecha Stankowskiego pt. Klara o dziewczynce, która śpiewała po francusku Wydawnictwa Novae Res.


Książka jest swoistą biografią jej pierwszych dwudziestu lat życia. Z racji tego, że wydarzenia dzieją się przed, w trakcie oraz po II wojnie światowej możemy dowiedzieć się jak żyli ludzie w tych czasach, jak ciężko musieli pracować, aby otrzymać kromkę chleba jako ich zapłatę. Jednak nie zapominajmy, że ludzie borykali się ze zwykłymi problemami jak wybór dalszego kształcenia, realizacja marzeń i planów.

Wtedy zrozumiałam, że prości ludzie potrafią kochać i otoczyć kogoś wielką, bezinteresowną czułością.


Przed całą opowieść przewijają się różnorodne piosenki patriotyczne, ludowe czy religijne. Dzięki temu my, jako następne pokolenia możemy poznać repertuar z powojennej Polski. 

Co ciekawe książkę napisał jej syn na podstawie relacji ustnych oraz materiałów od jego mamy Klary Stankowskiej. Dzieło jest swego rodzaju żywym pomnikiem, aby ludzie poznali taką wspaniałą postać jaką była Klara.

Te przeżycia związane z dziećmi na koloniach, jak też inne - z dalszej pracy - utwierdzają mnie w przekonaniu, że to nieprawda, jakoby polskie dzieci nie lubiły muzyki. Trzeba im tylko dość wcześnie "otworzyć" uszy - już w domu, przedszkolu i szkole. To matka i ojciec powinni jako pierwsi dużo śpiewać z dzieckiem, zapoznawać je z repertuarem ludowym, patriotycznym, wychowawczym - tak, jak w moim domu - za co ciągle jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom.


Jestem przekonana, że będę przekazywała pieśni i informacje o Polsce następnym pokoleniom. Mam nadzieję, że będzie to większa ilość osób, która nie da zapomnieć o historii naszej Ojczyzny.

Pierwsza piosenka, jaką Klara nauczyła się w życiu to francuskie Sur le pont d'Avignon:



1 komentarz:

  1. Przez wiele lat biłem się z myślami czy opublikować wspomnienia mojej Mamy z lat 1930 - 1951. Za każdym razem gdy się fizycznie zbliżałem do jej notatek , czytając nawet skrawek jej wspomnień odczuwałem uderzającą z nich niesamowitą, wręcz paraliżującą mnie energię. Ona jakby dalej żyła wśród tych odręcznie napisanych kartek. Zastanawiałem się – może to objaw mojej słabości, miłości do Matki?

    Bohaterka wspomnień, moja Mama to dziewczynka o imieniu Klara. Tragiczną rzeczywistość sprowadza do wspólnego mianownika woli nauki i zamiłowania do muzyki. Śpiew jej jest panaceum na przeżycie, swoistą modlitwą o przetrwanie i jak się okazuje niesamowicie skutecznym orężem w tej walce.
    Książka ma także spore walory historyczne. Opisuje atmosferę środowisk, które dzisiaj już w takiej postaci nie występują:
    - emigracja za chlebem - francuska polonia przedwojenna.
    - Polska w przededniu wybuchu II wojny światowej.
    - wybuch wojny.
    - opis życia w czasie wojny w Generalnej Guberni i Rzeszy.
    - Polska wieś – kapitany opis, oryginalny język wiejski.
    - wyzwolenie przez Rosjan.
    - życie religijne – księża, zakonnice, Sodalicja Mariańska.
    - edukacja w pierwszych latach po wojnie, pedagodzy.

    Książka uczy pokory do życia. Wspaniała dla młodzieży jako lektura przekazująca wartości patriotyczne, prawdę historyczną o także budząca wrażliwość. Świetna dla osób starszych, które pamiętają jeszcze tamte czasy. Do tego wszystkiego można przeczytać złote myśli, które mają szansę stać się „kultowymi”. Na przykład: Co to za szczęście mieć na głowie tylko dziesięć wszy!

    OdpowiedzUsuń