Strony

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Recenzje #23 - "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" + konkurs

Recenzje #23 - "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" + konkurs - okładka książki pt."Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" - Francuski przy kawie


Od ponad pięciu lat piszę listy do różnych osób i w jednym kartonie trzymam je wszystkie po prostu na pamiątkę. Myślę, że za kilkanaście bądź kilkadziesiąt lat usiądę w fotelu i przeczytam jeszcze raz te listy, by zobaczyć co działo się w moim młodzieńczym życiu.
Dzisiaj zapraszam Was do krainy listów Mademoiselle Oiseau, czyli druga część bajki pt. Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości autorstwa Andrei de la Barre de Nanteuil oraz Lovisy Birfitt wydane przez Wydawnictwo Literackie.



Po raz drugi książka urzekła mnie fantastycznymi ilustracjami, które w małym stopniu pokażę Wam w zdjęciach poniżej. 

Tak jak w przypadku pierwszej części tak i tym razem akcja dzieję się w Paryżu. Możecie po raz kolejny poznać Paryż od podszewki: poznać zapach croissanta unoszący się z boulangerie (taki prosto z piekarni smakuje najlepiej, nim dojdziecie do domu, to już ląduje on w waszych brzuchach), czy zapach café crème lub chocolat chaud z pobliskiej kawiarenki. Również dowiecie się co nieco o zwyczajach Francuzów tj. o słynnym zajadaniu się serami (np. camembert).


Recenzje #23 - "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" + konkurs - rysunek 1 - Francuski przy kawie
Sama chciałabym od kogoś otrzymać taki rysunek :)


Tym razem w bajce spotykamy się z samą Isabellą bez Mademoiselle Oiseau, ponieważ główna bohaterka wyjechała do siostry do Wenecji i tym wydarzeniem zakończyła się pierwsza część bajki. W drugiej części poznajemy bliżej sekrety i zakamarki mieszkania Mademoiselle Oiseau, które zostają odkryte przez samą Isabellę.

Motyw snu odgrywa w książce kluczową rolę. Poprzez sen Mademoiselle Oiseau ma możliwość komunikowania się z Isabellą oraz Isis. W razie niebezpieczeństwa czy przestrogi potrafi ostrzec odpowiednie osoby, by zmieniły decyzję bądź czegoś nie robiły.


Recenzje #23 - "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" + konkurs - rysunek 2 - Francuski przy kawie
Powyższą tabliczkę znajdziecie prawie na każdym budynku w Paryżu. Skrót arr to arrondissement oznaczający dzielnicę, natomiast rue to z francuskiego ulica.


Historia przedstawiona w bajce pozwala na ujrzenie wspomnień z dzieciństwa oraz wczesnej młodości Mademoiselle Oiseau. Dzięki temu możemy bliżej poznać jej życie.

Książka idealnie nadaje się jako prezent na Mikołajki bądź Święta Bożego Narodzenia zarówno dla kilkuletniej dziewczynki jak i dorosłej już kobiety, ponieważ zawiera wątek świąt i tym samym przygotowuje nas mentalnie na wydarzenia, mające miejsce pod koniec grudnia. Jest to bajka dla wszystkich od najmłodszego pokolenia do najstarszego. Wpadłam na pewien pomysł, że fajnym sposobem na umilenie Świąt Bożego Narodzenia jest wspólne spędzenie czasu przy czytaniu bajki. Naprawdę polecam tą ideę i może sama tego spróbuję w te święta.


Recenzje #23 - "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" + konkurs - rysunek 3 - Francuski przy kawie
Rysunek przedstawia najstarsze wejścia do metra, który w Paryżu zostało już tylko kilka.


Z racji zbliżających się Mikołajek przygotowałam dla Was konkurs. Jak się pewnie domyślacie do wygrania jest  książka Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości. Nagroda została ufundowana przez Wydawnictwo Literackie.


Recenzje #23 - "Mademoiselle Oiseau i listy z przeszłości" + konkurs - rysunek 4 - Francuski przy kawie



Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć na poniższe zdanie:


Opowiedz o swojej/czyjeś przygodzie z listem bądź z listami:


Forma odpowiedzi jest dowolna. Pamiętajcie, że jeśli nie przeżyliście takiej historii - to przecież można coś wymyślić - ludzka kreatywność nie zna granic.  Na Wasze odpowiedzi czekam w komentarzach pod tym wpisem lub jeśli nie posiadacie konta na Blogerze to wyślijcie mi swoje zgłoszenie przez formularz kontaktowy, który umieszczony jest na stronie po lewej stronie. 
Na Wasze odpowiedzi czekam do 10.12.2017 r. Zwycięzca zostanie wyłoniony przeze mnie. Ogłoszenie wyników odbędzie się dnia 11.12.2017 r. na końcu tego wpisu. 
Poprzez udział  w moim konkursie uczestnik wyraża zgodę na przetwarzanie jego danych osobowych na potrzeby konkursu. Wysyłka książki odbywa się tylko na terenie Polski.
Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie oraz wszystkim życzę powodzenia! :)


Czas na ogłoszenie wyników. Książka wędruje do Mai. Gratulacje dla zwyciężczyni, a poniżej prezentuje Wam jej odpowiedź konkursową:

Moją historię z listami przeżyłam jako dziecko spędzając czas u babci. Pewnego dnia razem z kuzynostwem babcia pozwoliła nam pobuszować po strychu. Po kilku chwilach znalazłam starą torbę a w niej kilka listów w szarych, zniszczonych kopertach. Były to listy wysyłane do babci przez już wtedy nieżyjącego dziadka. Listy były niesamowite i wtedy dla mnie jako dziecka było to ogromne przeżycie. Dziadek wysyłał listy będąc na wojnie. Opisywał co miesiąc swoje przeżycia oraz tęsknotę za domem i babcią. Teraz myśląc o tym nie wyobrażam sobie czekać cały miesiąc na informację od bliskiej osoby. W dobie internetu, smsów gdzie informacje mamy na już, czekanie wtedy na te kilka kartek z wiadomościami dzisiaj byłoby nie do przyjęcia. Pisanie listów wymiera w niesamowicie szybkim tempie- a szkoda bo wraz z listami zostają na papierze przeżycia, emocje i wspomnienia. Ja osobiście mam kilka kartek pocztowych otrzymanych z wakacji ale niestyty żadnego listu. Fajnie byłoby wrócić od czasu do czasu do takiego rodzaju korespondencji pisanej na pięknej papeterii.

2 komentarze:

  1. Moja przygoda z listami trwa już od wielu lat, jeszcze jak nie było smsów ;) Z listami jest tak, że trzeba mieć czas, aby go napisać, przemyśleć każde słowo, wysłać. Ale moim zdaniem są bardziej osobiste niż sms-y. Po nie można sięgnąć za parę lat i poczytać. Mam zachowane wiele listów z czasów dzieciństwa, kilka od narzeczonego. Są to piękne pamiątki. W dodatku mój 90letni wujek zbiera znaczki, więc zawsze są dwa prezenty w jednym- list dla mnie, znaczek dla wujka.
    Polecam wszystkim pisanie listów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedź konkursowa Mai:
    Moją historię z listami przeżyłam jako dziecko spędzając czas u babci. Pewnego dnia razem z kuzynostwem babcia pozwoliła nam pobuszować po strychu. Po kilku chwilach znalazłam starą torbę a w niej kilka listów w szarych, zniszczonych kopertach. Były to listy wysyłane do babci przez już wtedy nieżyjącego dziadka. Listy były niesamowite i wtedy dla mnie jako dziecka było to ogromne przeżycie. Dziadek wysyłał listy będąc na wojnie. Opisywał co miesiąc swoje przeżycia oraz tęsknotę za domem i babcią. Teraz myśląc o tym nie wyobrażam sobie czekać cały miesiąc na informację od bliskiej osoby. W dobie internetu, smsów gdzie informacje mamy na już, czekanie wtedy na te kilka kartek z wiadomościami dzisiaj byłoby nie do przyjęcia. Pisanie listów wymiera w niesamowicie szybkim tempie- a szkoda bo wraz z listami zostają na papierze przeżycia, emocje i wspomnienia. Ja osobiście mam kilka kartek pocztowych otrzymanych z wakacji ale niestyty żadnego listu. Fajnie byłoby wrócić od czasu do czasu do takiego rodzaju korespondencji pisanej na pięknej papeterii.

    OdpowiedzUsuń